krzysztof napisał:

Automaty klatkowe i długość świecenia światła na klatkach.
POSTANOWIONO:
1. Wymienić uszkodzone automaty klatkowe
2. Wymienić zamek w skrzynce administracyjnej - mieszkańcy stracą do niej dostęp
3. Ustawić jednakowy czas świecenia na ok 100s

W klatce 2 bloku B podczas podziału mieszkań ktoś nie mógł sobie poradzić z zamkiem do skrzynki i go zdemontował. Także od tego czasu skrzynka jest bez zamka i każdy ma do niej dostęp. Każdy może też dla jaj wywalić bezpieczniki i cala klatka bez prądu.(był już taki przypadek)

krzysztof napisał:

Automaty klatkowe i długość świecenia światła na klatkach.
/// Rozwiązanie ostateczne (po wygaśnięciu gwarancji lub decyzji wspólnoty)
- zostaną rozdzielone ciągi komunikacyjne i miejsca postojowe (zapalanie ciągów komunikacyjnych będzie niezależne od zapalania miejsc postojowych
- zostaną zweryfikowane czujki sekcyjne
- światła na poszczególnych miejscach postojowych będą zapalane indywidulanie: automatycznie (czujki - preferowane choć kosztowne) lub ręcznie przyciskiem

Ręczne zapalanie przyciskiem światła nad miejscem postojowym to bardzo dobry pomysł. Przyjeżdżam mam potrzebę światła to pstryk i świeci powiedzmy 60s, mało to pstrykam jeszcze raz:) Nie mam potrzeby światła - nie świecę. Dla przykładu nad moim miejsce postojowym sytuacja wygląda tak że: po wymienia świetlówek świeca góra miesiąc po czym 2-3 miesiące mam ciemno:(

kmmareek napisał:

Jeśli już mają "swoją" świetlówkę niech się opowiedzą czy chcą z niej korzystać i od tego uzależnić stawkę za takie lepsze miejsca postojowe Sam chciałbym mieć nad swoim miejscem światło, a nie mam...

Powiem tak zaczynając od końca:
Nie chcemy ruszać instalacji bo stracimy gwarancję ale jeśli wspólnota powie, że ma ją gdzieś to przeróbki można zacząć raz dwa. Chodzi mi o to, że można zmienić sposób oświetlenia tak aby każde miejsce miało światło. Dlaczego nie? Co więcej tak jak napisałem mógłbyś je sobie włączać i wyłączać (albo robiłaby to czujka).

Co zaś do opłaty to tak jak mówiliśmy na zebraniu:
- jest to wymóg ustawowy i mający swoje usprawiedliwienie.
- koszt miejsca postojowego i komórki jest symboliczny i to niemal dosłownie. Zawiera nie tylko prąd ale sprzątanie, użytkowanie bramy itd. Tego nie da się ściśle podzielić bo np komórka podlega przeglądowi co spowodowałoby, że opłata za nią powinna być prawie taka jak miejsca postojowego albo wyższa. Twoje pytanie o stawkę przypomina mi dyskusję jak podzielić opłatę np za bramę dwóch właścicieli miejsc, których jeden wyjeżdża z garażu 3 razy dziennie a drugi 3 razy w tygodniu

nad moimi miejscami też nie pamiętam kiedy światło ostatnio świeciło a jeśli już to taki półmrok  był, natomiast niektórzy nad swoimi mają "dzień" a opłata taka sama u wszystkich?

Ja bym "olał" gwarancję no chyba, że w jej ramach wymieniają świetlówki (ile takowa kosztuje?) a instalacja hmm jak ktoś czegoś nie "wyczaruje" to raczej się sama nie uszkodzi, oprawy nie mam pojęcia. Dzięki temu można by było zamontować włączniki oświetlenia nad miejscami postojowymi i jak wcześniej wspomniano "potrzebuję zapalam".
Poza tym wiemy jak Prezes się miga od wszystkiego więc i od gwarancji będzie się starał uciec.

@oskiewicz
ad.2) Przecież istnieją czasowe włączniki (schodowe) i światło świeci się przez np. 1min. lepsze to niż np. cały czas palące się oświetlenie albo selektywnie, np. wjeżdżając na ostanie miejsce zapalasz światła nad wszystkimi miejscami po kolei (problem polega, że nie nad każdym miejscem obecnie światło się zapala mimo, iż są oprawy i świetlówki).

Czy czujnik nad miejscem postojowym, czy włącznik, czy włącznik czasowy nie ma znaczenie jeśli się nie ma oprawy oświetleniowej nad miejscem

krzysztof napisał:

Generalnie mieszkańcy oczekują w tym przypadku oszczędności (?) oraz bezpieczeństwa. Ja skłaniam się ku temu drugiemu bo jeśli światło gaśnie nagle komuś kto idzie z dzieckiem na rękach lub rowerem to robi się naprawdę nieciekawie.
Najprostszym pomysłem było rozdzielenie instalacji od parteru wzwyż oraz od parteru do garażu. Następnie w tej drugiej zainstalowanie LEDów i niech świecą się non stop. Oszczędność to żadna (pomysł chyba tańszy niż zaproponowana przez Ciebie wymiana lamp) ale bezpiecznie jest.
Poprosiłem elektryka aby rozeznał sprawę. Okazało się, że aby rozdzielić instalację i tak konieczne jest doprowadzenie zasilania ze skrzynek elektrycznych (poprowadzenie instalacji w ścianach lub korytkami do lamp). Niestety oryginalna instalacja jest dosyć zagmatwana i dodatkowo w każdej klatce inaczej zrealizowana. Koszt przeróbki to ok 150zł/klatka.
Aby zrealizować Twój pomysł taka przeróbka jest konieczna.

Co zaś do czujników. Trochę ten pomysł "osłabł". Aby cały obszar schodów został pokryty + miejsce pomiędzy drzwiami na dole to trzeba 3 dobre czujniki na klatkę. To powoduje wzrost kosztów do około ~400zł klatka czyli w sumie ~3200zł oba bloki.

Znam również tę lampę, którą zaproponowałeś. Mam też pewne doświadczenie zawodowe jeśli chodzi o czujniki PIR. Problem z nimi jest taki, że gwarantowany obszar pokrycia bardzo zależy od wysokości montażu czujnika. Jest to zmorą instalatorów alarmów w przypadku schodów. Przykładowo czujnik zainstalowany w połowie schodów pokryje jedynie jedną połówkę.

Dodam, że mamy inny pomysł, który właśnie sprawdzamy i powinien on zadowolić wszystkich.

Czekam na pomysł, czekam i nie widzę. Za to widzę, że jak zwykle - najlepiej nie zrobić nic i czekać, aż wszyscy się przyzwyczają.
Ale może skoro mamy tylko oszczędzać, to po prostu wykręćmy połowę żarówek i będzie po problemie? Wtedy, jak prosto przewidzieć, rachunki spadną z automatu o 50%?