Oskiewicz (Tecku): nie obraź się, ale - pisałeś to serio ? naprawdę można mieć taki pogląd na sprawę?
Generalnie wolę otwarte przestrzenie, a nie płoty i ogrodzenia wszędzie, ale jeśli otoczenie wybrało taką wersję, my też niestety musimy - tutaj nie ma dyskusji.

Podobnie było z parkowaniem na naszym terenie - musieliśmy wprowadzić zakazy (ruchu) i identyfikatory (nie dało się bramy czy szlaban) bo okoliczne wspólnoty niestety zrobiły to wcześniej i nasza byłą niejako "oazą" wolnego parkowania przez co jak ktoś przyjechał do nas np. w odwiedziny nie miał miejsca by zaparkować auto.

Piękna trawka (i ławeczki) jest wzdłuż bloków na przeciwko naszych (w stronę carrefour express) i oczywiście mają bramkę, furtkę itp. a chętnie bym pospacerował tam lub usiadł z dzieciakami, jednak nie jest to możliwe - nie rozumiem zatem dlaczego w przypadku naszej furtki ma być inaczej (niestety nie rozumiem, bo jak pisałem ogólnie jestem przeciwnikiem wygradzania się).

Furtka ma być zamykana i nie udostępniana - niestety tyle w temacie

Można mieć taki pogląd. Co innego byłoby, gdyby nasz teren był ogrodzony całkiem i furtka byłaby w tym ogrodzeniu wyłomem, ale na szczęście tak nie jest, więc furtka tu wielkiej różnicy nie robi. A że sąsiedzi chodzą z psami na nasz teren, to uważam, że otwarcie furtki zachęciłoby ich do pójścia z psem na trawę, a nie paskudzenie na nasze chodniki.
Zresztą, w ogóle pomysł grodzenia się tak, jak to ma miejsce np. u nas i u sąsiadów, uważam za przejaw jakiegoś zaćmienia umysłowego. Zysku zero, a powstają absurdalne bariery i w dodatku jest obrzydliwe estetycznie. No, ale takie społeczeństwo...

Co do miejsc parkingowych, to zupełnie inna kwestia. Zgadzam się z tym, żeby chronić nasze miejsca zakazem, skoro inne wspólnoty robią tak samo, ale i tak uważam, że zbyt wiele tych miejsc jest i to, co dzieje się na płycie między blokami b i c, to jakiś horror. Ani wjechać, ani wyjechać, i naprawdę współczuję wszystkim tym, którzy mieszkają na parterze i mają okna wychodzące na parking. No ale jak to zwykle w tym mieście, prawa kierowcy są ponad prawami człowieka. Kolejne świadectwo poziomu rozwoju społecznego...

Do krasus - to, co tu wypisujesz, nie zasługuje nawet na komentarz. Nie wiem, jaki jest związek pomiędzy ułatwieniem przemieszczania się po okolicy, czym byłoby otwarcie furtki, a pozostawieniem otwartego mieszkania i samochodu. I nie, nie oczekuję wyjaśnienia tej kwestii z Twojej strony, bo i tak pewnie nie będę w stanie tego zrozumieć.

kmmareek napisał:

(...) Piękna trawka (i ławeczki) jest wzdłuż bloków na przeciwko naszych (w stronę carrefour express) i oczywiście mają bramkę, furtkę itp. a chętnie bym pospacerował tam lub usiadł z dzieciakami, jednak nie jest to możliwe - nie rozumiem zatem dlaczego w przypadku naszej furtki ma być inaczej (niestety nie rozumiem, bo jak pisałem ogólnie jestem przeciwnikiem wygradzania się).

Furtka ma być zamykana i nie udostępniana - niestety tyle w temacie

Co do pięknej trawki i ławeczek - sami się tego pozbawiliśmy każdy wolny skrawek terenu dając pod samochody...  gdybyś nie zauważył, sąsiedzi swoje samochody trzymają poza ogrodzoną posesją. Poza tym, wciąż nie rozumiem, jaki związek ma udostępnienie przejścia wszystkich chętnym do łąki z utrzymaniem posesji? Czy Waszym zdaniem czyjeś buty zniszczą nam chodnik? Póki co sami sobie go niszczymy, parkując graty, z których leje się olej, stojąc kołami na krawężnikach i wjeżdżając tu dostawczakami. To nie ONI, to my sami...

Ostatnio edytowany przez oskiewicz (2015-03-07 19:44:26)

pozwolę sobie dodać swój głos w tej dyskusji o tworzeniu korytarza komunikacyjnego dla wszystkich z Obozowej na łączkę poprzez tytułową furtkę
jestem zwolennikiem grodzenia się / zamykania / izolowania przestrzeni wspólnoty od otoczenia
uważam że im mniej cudzych ludzi kręci się po terenie tym lepiej 
z resztą
deweloper zapewniał mnie że domknięcie wjazdu od strony głównej Obozowej to tylko kwestia czasu - i między innymi to było powodem dla którego zdecydowałem się kupić tu mieszkanie - a nie gdzie indziej.
moje podejście nie wynika z tego że boli mnie np.to że pani z pieskiem - mieszkanka innego bloku -  podepcze kostkę brukową przed moimi oknami a z tego że w świecie pełnym dziwów oprócz wyżej wymienionej pani istnieją jeszcze choćby:
-panowie z łomami o alternatywnych poglądach na własność ( a okazja czyni itd. )
-chłopcy ze sprayem, maczetą i pieśnią na ustach o przewadze jednego klubu nad innym
-inne panie z innymi pieskami cierpiącymi na biegunkę - (przepraszam piesek nie wytrzymał)
-oraz inni cierpiący na podobne dolegliwości - a nasze osiedle to przecież taki ustronny zakątek w pierzei Obozowej
-rozbawiona młodzież, rozbawiona mło-dzicz, oraz inni rozbawieni najchętniej około czwartej nad ranem
myślę że każdy mieszkający kiedyś np. w centrum miasta może sobie dopisać jeszcze wiele innych nie ujętych tu osób i zwierząt których woleliby nie gościć na naszej przestrzeni półprywatnej
reasumując:
faktycznie dla okolicznych mieszkańców taka możliwość była by / jest dużym ułatwieniem ale
wg. mnie otwieranie osiedla jeszcze z drugiej strony nie jest w moim interesie
ponieważ wieść że "można przejść" bardzo szybko skieruje tu wszystkich z okolicy idących choćby do Lidla
a wśród wszystkich - itd.

Brama wjazdowa nie koniecznie ale furtka zamykana i koniec.

Problem bramy wjazdowej już był omawiany. Niestety kłopotem jest wpisana do ksiąg służebność. Musielibyśmy dać klucze sąsiednim blokom, więc mija się to z celem.
Furtka na łąke daje nam tyle, że zniechęca do zrobienie sobie śćieżki np. do Lidla jak to było pisane wyżej, albo z pieskiem na łąkę. Zgadzam się z tym, że im mniej postronnych osób przechadza się pod naszymi oknami tym lepiej. Postuluję więć jeszcze raz o dospawanie osłony zamka, takiej jaka jest u sąsiadów i na naszym placu zabaw.

W związku z tym, że po naszym terenie kręcą się: złodzieje, kibole, mordercy, gwałciciele i inne wynalazki (tak przynajmniej wychodzi z tego co niektórzy tu piszą) wnoszę o:
- podniesienie ogrodzenie do wysokości minimum 4 metrów,
- zakończenie go drutem kolczastym,
- podłączenia rzeczonego ogrodzenie do prądu,
- postawienia zapory przy wjeździe,
- wykopanie fosy - mogą w niej pływać krokodyle,
- wynajęcia firmy ochroniarskiej - min 4 ochroniarzy pilnujących naszego terenu powinno wystarczyć,
- wskazany byłby również zakup armatki wodnej na wypadek ataku większej grupy kiboli lub młodych-gniewnych,
- pełny monitoring z kamerami termowizyjnymi (w sumie około 50 kamer powinno załatwić sprawę),
- każdy z mieszkańców zobowiązany był by do noszenia specjalnego identyfikatora, który pozwalał by mu na poruszanie się po terenie.

Myślę, że wtedy będziecie mieli okazję poczuć się bezpiecznie, a poziom absurdu waszych wypowiedzi będzie spełniony.
Życzę wam wszystkim powodzenia

htc napisał:

    W związku z tym, że po naszym terenie kręcą się: złodzieje, kibole, mordercy, gwałciciele i inne wynalazki (tak przynajmniej wychodzi z tego co niektórzy tu piszą) wnoszę o:
    - podniesienie ogrodzenie do wysokości minimum 4 metrów,
    - zakończenie go drutem kolczastym,
    - podłączenia rzeczonego ogrodzenie do prądu,
    - postawienia zapory przy wjeździe,
    - wykopanie fosy - mogą w niej pływać krokodyle,
    - wynajęcia firmy ochroniarskiej - min 4 ochroniarzy pilnujących naszego terenu powinno wystarczyć,
    - wskazany byłby również zakup armatki wodnej na wypadek ataku większej grupy kiboli lub młodych-gniewnych,
    - pełny monitoring z kamerami termowizyjnymi (w sumie około 50 kamer powinno załatwić sprawę),
    - każdy z mieszkańców zobowiązany był by do noszenia specjalnego identyfikatora, który pozwalał by mu na poruszanie się po terenie.

    Myślę, że wtedy będziecie mieli okazję poczuć się bezpiecznie, a poziom absurdu waszych wypowiedzi będzie spełniony.
    Życzę wam wszystkim powodzenia

tja. " poziom absurdu"
fosa
...klucz... klucz do bramki tylko dla mieszkańców osiedla...ech...
ironia to nie jest broń dla wszystkich
jakiś argument za zrobieniem przejścia dla całej okolicy?
bo ja to jakoś żadnych " plusów dodatnich" prócz flower power nie zarejestrowałem.
natomiast o minusach nadmiernej naiwności i braku przezorności - odsyłam do prasy codziennej i lektury dowolnego podręcznika do historii
wszyscy dookoła -pewnie szaleńcy ??? sobie na ile mogli zrobili kondominia ze swojego terenu - a my se zróbmy - kurna - keine Grenzen
...poziom absurdu
staropolskim zakończę
over and out