Siłą tego osiedla jest duża ilość zieleni .I mała intensywność zabudowy.Abstrahując od nieprawdopodobnej ilości śmieci w okolicznych lasach - mam takie pytanko - nie jestem ekspertem w sprawach leśnictwa, ale wydaje mi się iż w wyżej wymienionym lasku dochodzi do rabunkowej gospodarki drzewami. W czasie spaceru zauważyłem gości z piłami motorowymi. Ok. Pewnie drzewa co jakiś czas sie przycina. Ale nie bardzo rozumiem czemu wycinają zdrowe. Tam jest cała masa uszkodzonych i spróchniałych. Druga sprawa. Czemu bele takie dwu, dwu i półmetrowe są pozostawiane w lesie? Nie jest to kwestia składowania ponieważ część z nich już zdązyła spleśnieć i pokryć się mchem. Kolejna sprawa. Jak pisałem wyżej nie znam się na leśnictwie ale chyba zostawianie w lesie kup odciętych gałęzi raczej nie służy całemu drzewostanowi. Ściółka się z tego nie robi tylko zgniła masa pełna robactwa od której zaczynają chorować inne drzewa. Może ktoś z sąsiadów coś wie na ten temat? Normalnie wycinanie drzew w mieście jest obwarowane setkami zakazów i nakazów. To nie obowiązuje tu w okolicach Borku? Rozumiem że jest to jakaś firma wycinajaca drzewa na opał - była tam kiedyś reklama - ale jak tak dalej pójdzie to niedługo zostaną tam tylko nędzne resztki drzew i zamiast lasu do którego można pójść na spacer jakiś sprytny deweloper wybuduje tam kolejne osiedle.Chyba by było szkoda.
pisze o lesie po drugiej stronie Żywieckiej pomiędzy garażami blaszakami a Parkiem De Gaullea. To jest chyba kawałek Lasu Borkowskiego.

Ostatnio edytowany przez saark18 (2012-11-12 19:22:40)