kmmareek - 2012-01-26 18:02:16

Jak u Was jest z na/wywiewami?
U nas w tych samych warunkach czyli otwarte drzwi do łazienki i pozamykane drzwi i okna różnie to bywa.
Raz wywiewem okapowym wpada mocny strumień zimnego powietrza, raz nim ciągnie, a zimne wpada wywiewem obok, innym razem oboma ciągnie, a wpada zimne w łazience...
Do tek pory w różnych wynajmowanych mieszkaniach nie zauważałem takich dziwactw, a w poprzednim miałem wentylację wymuszoną więc zawsze wciągało, mocniej lub słabiej w zależności od rozszczelnienia okien czy drzwi. Teraz jeszcze nie mam okapu i nie da się gotować bo zimno przy kuchence ;(... albo wychodząc z wanny można się przeziębić bo zimne powietrze na nas wpada.
Zamierzam się udać do dewel. ale najpierw chciałem zrobić małą sondę...

krzysztof - 2012-01-26 22:33:40

W łazience mam wentylator z higrostatem. Poziom włączenia jest ustalony dosyć nisko więc jak tylko zaczyna parować to się natychmiast włącza (to samo gdy poziom wilgotności podniesie się w mieszkaniu). Nie ma więc sytuacji, żeby w łazience było zimno na skutek nawiewu zimnego powietrza bo jest ono wyciągane. Nie zauważyłem też aby przy wyłączonym wentylatorze zimne powietrze "spływało".

W kuchni sytuacja na odwrót. Po włączeniu wentylatora albo przy rozszczelnionym/otwartym oknie następuje intensywne wietrzenie - przy kuchence można zamarznąć :). W pozostałych przypadkach raczej jest "zastój".

Ps. Drzwi łazienkowe mają otwory.
BTW: Instalując wentylator znalazłem w przewodzie kominowym butelkę 200ml po żołądkowej gorzkiej ... oczywiście opróżnioną :D

czupens - 2012-01-27 09:10:51

Niestety tak już jest, przy obecnych oknach jakie produkują, czyli bardzo szczelnych nie jesteśmy wstanie nic " z tym " zrobić. Istnieje tylko tak zwany mikrouchył ( przekręcając klamkę okna w pozycje skośną ). Najlepszym rozwiązaniem będzie uchylenie okna, ale to nawet czasem nie wystarczy, bo wentylatory ciągną dużo większą ilość powietrza. W przypadku stosowania wentylatorów w łazience, wyposażone są one w tzw. zawór zwrotny co zapobiega cofaniu się powietrza do pomieszczenia. Okap również. Zawsze przy korzystaniu z okapu, uchylam okno, znacznie to poprawia skuteczność wyciągu, bo okap nie ciągnie na siłę i nie wytwarza podciśnienia. W innych mieszkaniach tego nie było, ale pewnie były większe szczeliny ( okna, drzwi ), stare budownictwo tak już miało i były przewidziane takie szczeliny, natomiast w nowych też są stosowane nawiewniki w oknach( przy wentylacji mechanicznej). Sprawdź sobie, lub jeśli nie posiadasz jeszcze kup taki z zaworem zwrotnym. Nie będzie Ci się powietrze wracało, a przy korzystaniu z okapu uchylaj okno delikatnie, usłyszysz nawet różnicę pracy i znacznie poprawi się wyciąg z kuchni.

saark18 - 2012-01-27 12:43:16

...w moim mieszkaniu teraz gdy spadła temperatura na polu zaczęło dmuchać zimny powietrzem w łazience. prawdopodobnie wywiewa wentylacją w kuchni. jedna i druga wentylacja jest podłączona do tego samego komina więc podejrzewam iż jest to związane albo z tym że kratka wentylacyjna w kuchni jest odrobinę wyżej lub z tym że najprawdopodobniej ujście przewodów na dachu jest po przeciwnych stronach komina.więc gdy zawieje wiatr "cug" w kominie jest raz mocniejszy z jednej a raz drugiej strony...a odpowiadając kmmareekowi - w moim poprzednim mieszkaniu można było się doktoryzować z termodynamiki obiegów powietrza...tego co tam się działo z kierunkami przewiewów nawet najszybszy komputer by nie wyróżniczkował....:)

kmmareek - 2012-01-30 13:59:51

A czy przypadkiem sprawy nie poprawią "koguty" czy jak one się tam nazywają na kominach wentylacyjnych na dachu?

tecku - 2012-01-30 18:32:12

U nas w przedpokoju z kratki wialo zawsze dosc solidnie, az w koncu zrobilem uzytek z kartonu po pizzy i zmniejszylem otwór wlotowy. Wieje teraz delikatnie pod sufit, powietrze jest mimo wszystko swieze, a piec znacznie rzadziej sie załącza mimo, iż mamy teraz wyjątkowe mrozy.

kmmareek - 2012-01-30 20:10:54

Wszystko z umiarem - nie można wszystkiego pozasłaniać bo mamy gaz w mieszkaniach - piecyki niby z zamkniętą komorą spalania, ale ... Trzeba zrobić by nie wiało tylko wciągało (jeśli oczywiście rozszczelni się minimalnie choć jedno okno).

krasus - 2012-01-31 22:49:27

hmmm a jak to zrobić by wciągało. Mam trzy kratki wentyalcyjne (2 - kuchnia  i 1 łazienka). W Kuchni do jednej mam podłączony okap. We wszystkich oknach mam zamontowane wywietrzniki ciśnieniowe, są one otwarte na max. Nawet jeśli do tego dołożę mikrouchył nadal z kratki w łazience oraz aneksie kuchennym wieje. Kominiaż na jesieni stwierdził, że wszystko jest jak najbardzej okej.
Więc czegiś tu delikatnie mówiąc nie rozumiem. Mieszkałem w różnych mieszkaniach (nowe i stare budownictwo) na różnych kondygnacjach z różnymi oknami (plastiki, drewno, szczelne i nie) i aż takiego przeciągu w szybach kominowych nie widziałem.
Póki co dwie kratki częsiowo zasłonięte papierem dzięki czemu zdecydowanie zmienjszyłem nadmuch a tym samym ograniczyłem włączanie się pieca i spadek temperatury w mieszkaniu. Mam też czujnik tlenku węgla na wszelki wypadek :-)

Ktoś może zna jakieś wytłumaczenie?

czupens - 2012-02-01 00:08:46

Jest wiele wytłumaczeń, po pierwsze różnica temperatur, po drugie musi być przy wywiewie nawiew. Jak wiemy ciepłe powietrze "idzie " ku górze i wylatuje kratką np w kuchni to wtedy w łazience nastepuje cofka bo musi którędys dopłynąć ( wywiew=nawiew) i ciagnie zimne do mieszkania. Wystepuje to raz w kuchni raz w łazience , one sie poprostu wymieniają, jak ciagnie w łazience wypływa w kuchni i na odwrót. Dodatkowym minusem mogą być zbyt mało wystawione kominy na dachu, oraz silne powiewy wiatru, który wpycha powietrze do mieszkań. Najczesciej jest to zauwazalne w zimie bo jest duza różnica temperatur, a mamy szczelne okna i drzwi. W lecie mamy wiekszość czasu otwarte okna i to nie występuje. I Ci co piszą otwórz okno to mają rację, ale zdajemy sobie wszyscy sprawę że w zimie raczej nikt tego nie bedzie robił:).

My mamy piece z zamknietą komorą spalania tzn. ze w naszym kominie od pieca idzie rura w rurze i piec nie potrzebuje powietrza z mieszkania. I to juz lepiej. Niestety w przypadkach bez zamknietej komory dodatkowo piec jeszcze nam zabiera powietrze, co jeszcze bardziej pracuje na naszą niekorzyść i wyrzuca powietrze z mieszkania.

Tak juz jest i musimy sie  z tym pogodzić w przypadku wentylacji grawitacyjnej. Dlatego tak czesto spotykamy sie z zatruciami tlenkiem wegla. Dla swojego bezpieczeństwa zostawmy chociaż trochę szparki w kratce, przynajmniej w łazience, ja tak zrobiłem :).

Pozdrawiam

Seba - 2012-02-01 08:29:33

Witam

Ja kupiłem zimą poprzedniego roku najzwyklejsze kratki zapobiegające cofaniu powietrza.
Działa w taki sposób:
- jest ciąg folia znajdująca się w środku zostaje odessana od kratki
- dmucha w stronę mieszkania folia przylega do kratki co blokuje powietrze i zapobiega nawiewowi zimnego powietrza z zewnątrz

Można to było kupić w Castoramie

kmmareek - 2012-02-01 16:15:04

Ja jeszcze z ciekawości "zaglądnąłęm" do kanałów wentylacyjnych - lusterko i halogen.
I tak: we wszystkich kanałach w górę "widać jasność" :) czyli wyloty na dachu.
We wszystkich kanałach oszacowałem odległość w dół zliczając kolejne elementy/kręgi tworzące kanał, jest ich 7-8, mają po jakieś 30cm czyli mniej więcej odległość do podłogi, a dalej ? do sąsiadów ? Każdy ma swój kanał? Kojarzycie jak to jest ? Ktoś widział plany ?

Mieszkamy na II piętrze.

tecku - 2012-02-01 18:53:55

Nie widziałem planów, ale w kuchni zdarzyło mi się czuć cudzy obiadek, więc jakieś połączenie musi być :)

krasus - 2012-02-02 10:02:37

czupens napisał:

Jest wiele wytłumaczeń, po pierwsze różnica temperatur, po drugie musi być przy wywiewie nawiew. Jak wiemy ciepłe powietrze "idzie " ku górze i wylatuje kratką np w kuchni to wtedy w łazience nastepuje cofka bo musi którędys dopłynąć ( wywiew=nawiew) i ciagnie zimne do mieszkania.

Dobra okej hmm ale co jeśli się ma wywietrzniki ciśnieniowe w oknach i są one na maxa otwarte? Wywietrznik wpuszcza powietrze bo to czuć i widać, a mimo wszstko z kratek zamiast ciągnąć dmucha.

Obecnie mam tak: wywietrzniki mam uchylone w połowie a kratki zasłonięte w 2/3. Jest wymiana powitrza ale pomieszczenia się tak szybko nie schładzają. Piec co prawda ma zamkniętą komorę spalania ale dmuchając na zimne mam czujnik tlenku węgla. Zawsze coś się gdzieś może rozszczelnić.

kmmareek - 2012-02-02 10:50:48

krasus napisał:

Piec co prawda ma zamkniętą komorę spalania ale dmuchając na zimne mam czujnik tlenku węgla. Zawsze coś się gdzieś może rozszczelnić.

Właśnie - może nie OT bo o wentylacji - macie czujniki tlenku albo gazu ? Zastanawiam się nad czujnikiem tlenku firmy Kidde....

Sebastian - 2012-02-02 10:56:42

Ja mam czujnik tlenku i gazu. Strzeżonego.. i tak dalej :)

saark18 - 2012-02-02 11:06:02

...puki mnie ACTA nie dopadnie - wklejam skopiowane.
W budynkach wentylowanych w sposób naturalny (grawitacyjny) zanieczyszczone powietrze jest usuwane przez kanały wentylacyjne. Skuteczność ich działania zależy od siły ciągu, jaka jest wytwarzana dzięki siłom natury.
Naturalny ciąg kominowy powstaje dzięki różnicy gęstości powietrza wewnątrz budynku i w otaczającej go atmosferze. Gęstość powietrza zależy głównie od jego temperatury. Gdy gęstość powietrza wewnątrz budynku jest mniejsza niż na zewnątrz (w budynku jest cieplej niż na zewnątrz), wtedy ciąg jest prawidłowy. Gdy sytuacja jest odwrotna mamy do czynienia z ciągiem wstecznym - powietrze zamiast wydostawać się z budynku przez kanały wentylacyjne, wpada przez nie do wnętrza. Często dzieje się tak w upalne letnie dni gdy temperatura na zewnątrz jest wyższa niż wewnątrz.
Z reguły mieszkańcy nie zauważają tego zjawiska ponieważ wietrzą mieszkania otwierając okna. Niewłaściwą wymianę powietrza łatwiej stwierdzić gdy temperatura na zewnątrz spada i mniej intensywnie wietrzy się mieszkania, a zimne powietrze wpadające przez kanały wentylacyjne (zwłaszcza w łazience i toalecie) nieprzyjemnie wyziębia pomieszczenia. Jest to zjawisko nieprawidłowe

Innym powodem zaburzania siły ciągu kominowego jest brak dopływu powietrza niezbędnego do wentylacji. Zbyt szczelne okna i obudowa budynku nie zapewniają odpowiedniej ilości świeżego powietrza, a grzewcze urządzenia gazowe powodują zasysanie go przez kanały wentylacyjne co również powoduje powstanie ciągu wstecznego.

Odwrócenie ciągu może być bardzo niebezpieczne. Może dojść do zasysania spalin wydostających się z przewodów spalinowych oraz dymowych i wtłaczania ich do budynku. Ponadto niewłaściwie działająca wentylacja nie odprowadza gazów (produktów spalania), które mogą się wydostawać z wadliwie działających urządzeń grzewczych. Najniebezpieczniejszym z nich jest tlenek węgla powodujący bardzo grozne zatrucia, nawet śmiertelne.

Osłabienie ciągu kominowego może także być spowodowane przez niewłaściwą konstrukcję komina. Zbyt krótkie przewody wentylacyjne, za mały przekrój przewodów, brak ocieplenia przewodów lub nieprawidłowe wyprowadzenie komina ponad dach mogą być przyczynami złego ciągu kominowego.
Niedomagania te (z wyjątkiem naturalnych zaburzeń wywołanych samą naturą wentylacji grawitacyjnej) są konsekwencją błędów projektowych lub wykonawczych i nie powinny się zdarzać w solidnie zaprojektowanych i wykonanych domach.
Wpływ wiatru na ciąg kominowy
Zaburzenia ciągu kominowego są często konsekwencją lokalnych warunków atmosferycznych, od których zależy przepływ powietrza wokół budynku. Wiatr mimo, że jest czynnikiem sprzyjającym ciągowi kominowemu, w pewnych warunkach powoduje uporczywe zawiewanie do przewodów wentylacyjnych i spalinowych. Siła i kierunek wiatru wpływają na każdy budynek w inny sposób. Z powodu niezwykłej złożoności zjawisk aerodynamicznych precyzyjne określenie przyczyny zaburzeń jest często niemożliwe. Otwarty wylot komina (bez nasady kominowej) jest wobec takich zjawisk bezbronny.

i odnosząc się do czyjejś obserwacji - skoro widać niebo to czap u nas nie ma.może daszki były by rozwiązaniem?
Myślę że warto by było tym podręczyć Sobolę bo np. u mnie w łazience dmucha jak cholera, aż musiałem dorobić blokadę cofania ciągu...dzięki czemu woda mi się strumieniami leje po szybach.

ps.nie rozumiem tak w ogóle - przy takiej różnicy temperatur jak teraz to powinno mydło z ręki do wentylacji wyrywać...

kmmareek - 2012-02-02 11:58:00

saark18 napisał:

i odnosząc się do czyjejś obserwacji - skoro widać niebo to czap u nas nie ma.może daszki były by rozwiązaniem?
Myślę że warto by było tym podręczyć Sobolę bo np. u mnie w łazience dmucha jak cholera, aż musiałem dorobić blokadę cofania ciągu...dzięki czemu woda mi się strumieniami leje po szybach.

ps.nie rozumiem tak w ogóle - przy takiej różnicy temperatur jak teraz to powinno mydło z ręki do wentylacji wyrywać...

Pewnie o mnie wspominasz - pisałem, że jest jasno, ale nie niebo. Patrząc na blok 38B (mieszkam w 38C) widzę, że są kominy z daszkami... więc światło wpada. Może brakuje "kogutów" na wylotach i tyle...
Wianie zimnego powietrza z kratki wentylacyjnej zmusza nas do ich zamykania, a to nie jest właściwe.
Trzeba sprawę zgłosić chyba większą ilością osób Soboli, bo samemu to się nic nie wskóra...

czupens - 2012-02-02 13:32:28

Niestety te nasze nawiewniki w oknach są zbyt małe by mogło to działać prawidłowo. Jaki masz przekrój nawiewników, a jaką rurę w kominie, jest duża różnica i w ten sposób nic nie osiągniemy. Jest lepiej w takim przypadku ale to i tak nie wystarcza. Musimy się z tym niestety pogodzić i trzeba przysłaniać kratki:)

kmmareek - 2012-02-02 13:39:56

Sebastian napisał:

Ja mam czujnik tlenku i gazu. Strzeżonego.. i tak dalej :)

A jaki/jakie można wiedzieć ?

Sebastian - 2012-02-02 18:31:06

Nazywa się "Eura" i dokładnie ma pokazywać zagrożenia związane z gazem, czadem i dymem. W zależności na jakiej wysokości jest powieszony. Kupiłem go jakiś rok temu w Castoramie i wydałem jakoś ponad 200zł ale już dobrze nie pamiętam. Nie wiem czy jest to solidny sprzęt bo się na tym nie znam. W Castoramie polecali.

Bosau