kmmareek - 2016-04-13 15:13:51

Może ktoś ma więcej szczegółów związanych z tą uchwałą? (niestety nie mogłem być na zebraniu).

JD_33 - 2016-05-13 13:02:17

Nie mam informacji, ale wiem ze warto zagłosować na tak. Koszty po przeliczeniu na jedną klatkę są małe a ich stan prosi sie o pomalowanie.

oskiewicz - 2016-05-13 13:26:35

Koszty są małe? 15000 zł za klatkę to mało?!

JD_33 - 2016-05-13 13:32:42

A to nie jest koszt wszystkich ?

kmmareek - 2016-05-13 19:26:46

Jednej klatki!! Tak napisali. Dla mnie jest na razie ok pomijając odbite brudne/czarne ślady od opon rowerów pary z 1 piętra,  którzy inaczej widocznie nie  potrafią - chyba wynajmują mieszkanie więc im to lotto.

oskiewicz - 2016-05-16 10:09:30

Nie chcesz mieć śladów na ścianach - pomalujmy je lamperią albo innym nieprzyjmującym brudu mazidłem... przy takim sposobie wykończenia klatek, jaki jest u nas, ślady były i będą, ale moim zdaniem nie jest aż tak źle, żeby teraz wywalać 120 tyś zł za malowanie z pieniędzy, których i tak nie mamy.
Poza tym, miało być rozdzielane oświetlenie na zejściach do piwnicy od reszty klatki, więc po co malować klatki zanim to zostanie zrobione? Nie zauważyłem, żeby Wspólnota miała nadmiar w kasie...

kmmareek - 2016-05-16 19:22:56

Dlatego na razie jestem przeciw malowaniu - za duże koszty (jak będzie malowanie to lamperia czy podobne). A śladów po kołach rowerowych może być mniej - trzeba tylko chcieć i myśleć.

oskiewicz - 2016-05-23 15:18:56

Ślady po kołach będą i nie ma to nic wspólnego z myśleniem czy chceniem. Wnosząc ciężki rower na któreś-tam piętro zawsze może się wyślizgnąć czy obsunąć i już niechcący trącisz o ścianę... a niestety, na takiej farbie, jaka jest a nas, ślad powstaje natychmiast, nie trzeba żadnych specjalnych po temu zabiegów.

A dlaczego ludzie wnoszą rowery na któreś-tam piętro albo stawiają na klatkach? Bo nasze "rowerownie" to porażka, poza tym jest w nich za mało miejsc na pomieszczenie wszystkich rowerów. No i trzeba ten rower tam jeszcze znieść, znów po schodach. Na zewnątrz, na dodatek, nie ma żadnego miejsca, gdzie można by rower przypiąć wiedząc, że będzie się z niego korzystało w ciągu dnia kilka razy. No i te rowery wędrują w górę i w dół...

krasus - 2016-05-24 01:07:11

oskiewicz napisał:

Ślady po kołach będą i nie ma to nic wspólnego z myśleniem czy chceniem.

Więc tym bardziej nie ma sensu w chwili obecnej wydawać takiej kwoty na malowanie klatek żeby ponownie za 5 lat je powtarzać.

oskiewicz napisał:

A dlaczego ludzie wnoszą rowery na któreś-tam piętro albo stawiają na klatkach? Bo nasze "rowerownie" to porażka, poza tym jest w nich za mało miejsc na pomieszczenie wszystkich rowerów. No i trzeba ten rower tam jeszcze znieść, znów po schodach. Na zewnątrz, na dodatek, nie ma żadnego miejsca, gdzie można by rower przypiąć wiedząc, że będzie się z niego korzystało w ciągu dnia kilka razy. No i te rowery wędrują w górę i w dół...

Może lepiej część tej kwoty zagospodarować na nową rowerownię? Były plany aby:
- część śmietnika wygospodarować i zrobić osobne wejśće
- zagospodarować miejsce przy przejściu pomiędzy garażami pod budynkiem C i środkowym
- można by gdzieś na "dziedzińcu" umiejscowić stojak na rowery (może wzgłuż płotu od placu zaba/parkingu sobli?)

W tym momencie wydawanie ponad 100.000,00zł na malowanie klatek schodowych to jest pomysł co najmniej bezsensowny szczególniem iż nie mamy raczej takiej sumy na koncie wspólnoty a raczej większość z nas nie ma wolnych kilkuset \ kilkutysięcy złotych wolnych w budrzecie domowym aby tą fanaberię finansować.

oskiewicz - 2016-05-25 10:09:08

Jestem za i jestem gotów nawet pokryć część kosztów z własnej kieszeni, jeśli pomysł miałby szansę powodzenia.
Widziałem niedawno we Wrocławiu w jednym z nowych apartamentowców wspólną rowerownię, która umieszczona była w garażu podziemnym i nie zabierała za wiele miejsca głównie dlatego, że rowery w niej wieszało się pionowo za koło, w ten sam sposób, w jaki dziś przewozi się rowery w pociągach IC. Niestety, nie zrobiłem zdjęcia... :(

Idealnym miejscem na takie coś byłoby u nas niewykorzystane pole przy przejściu między garażami pod blokiem C właśnie... Koszty też nie byłyby chyba jakieś horrendalne, bo można kupić gotowe wieszaki, wcale nie za jakieś gigantyczne pieniądze i tak naprawdę jedynym większym kosztem byłaby klatka, system zamykania i zmontowanie tego wszystkiego do kupy. No ale nie miałem ostatnio czasu, żeby popytać i zorientować się w kwesii potencjalnych kosztów.

Swoją drogą - ciekawe, czy znaleźli by się u nas chętni na wspólne sfinansowanie takiej rowerowni i ponoszenie kosztów jej utrzymania, bo ani nie sądzę, że wspólnota byłaby chętna to sfinansować, ani nie uważam tego za właściwe, biorąc pod uwagę niewielką ilość miejsca w takiej klatce.


Co do stojaka na zewnątrz - TAK!!! Tylko gdzie? Cały plac zawaliliśmy sobie samchodami i nie ma już nawet wolnego metra na to, żeby postawić najmniejszy nawet stojak :[ A robienie stojaka na trawie, w miejscu które i tak jest zastawione przez samochody i dojść nawet tam ciężko...?

krasus - 2016-05-26 20:39:14

@up
ta część przejścia między garażami jest częścią wspólną za utrzymanie, której tak czy inaczej płacą w szczególności posiadacze miejsc postojowych jeśli nie wszyscy członkowie. Niestosownym by było aby "grupka zapaleńców" zrobiła zrzutę i się tam zagospodarowała. Gdyby to zrobić w sposób rosądny można by tam całkiem sporo rowerów upchać.

Pytanie co z uchwałą o malowaniu klatek. Mam nadzieję, że ten "wspaniały" pomysł nie zostanie przegłosowany.

oskiewicz - 2016-05-27 11:59:03

Póki co wspólnota ma serdecznie gdzieś ten kawałek. Myślę że spokojnie możne ten kawałek wyłączyć z części wspólnej i za jego utrzymanie mogą płacić trzymający w nim rowery, podobnie jak to jest z piwnicami.
Poza tym nie wyobrażam sobie klatki rowerowej jako ogólnodostępnej, bo raz, że natychmiast zrobi się tam burdel taki sam jak w rowerowniach, a dwa, że po prostu przechowywanie rowerów nie będzie tam wtedy bezpieczne.

saark18 - 2016-05-27 21:45:52

...oddaliśmy rowerownie na wózkownie.
logiczne - dzieci sa najważniejsze.Abstrahując oczywiście od kretyńskich niebezpiecznych blaszek na schodach w bloku B z których matki z wózkami nie korzystają bo rozstawy kół wózków nowego typu nie pasują...Może dyskusja powróci jak ktoś przez nie spadnie  i rozbije sobie głowę...
Obecne rowerownie są do d....wąskie i z podniebieniem biegu o który można się tylko obić i ubrudzić.Wygodne sa chyba tylko dla ludzi poniżej metr pięćdziesiąt...
Dodatkowo drzwi otwierają się do środka zabierając jeszcze więcej przestrzeni.
Może zamienić te rowerownie na pomieszczenie serwisu sprzątającego? tz. oddać rowerownie paniom sprzątającym w zamian za ich pomieszczenie ? Jedne drzwi. tylko nie wiem jakie to jest duże. ale na pewno wygodniejsze od tych pomieszczeń jak z Pottera...
dwa - pomysł ze śmietnikiem - zrobić tam kolejną rowerownie zamiast tego składu budowlanego i śmierdzącej kiszonki? Oczywiście oddzielając ścianka działową i z osobnym wejściem tak jak wyżej pisze krasus. to rozwiązuje też problem dodatkowych pilotów do garażu.
trzy.
przykręcenie uchwytu w przejściu pod blokiem C.
sam dostaje piany szarpiąc się z rowerami i drzwiami w obecnej rowerowni.
Mogę to rozrysować. Mogę zadeklarować pomoc w montażu.
Mam trochę narzędzi i umiem wkręcić śrubę.
Koszt ograniczył by się do pospawaniu uchwytów.
acha, problem to prąd - bo nie mam aż tak długiego przedłużacza..
cztery.
klatka na rowery.
jak będą pospawane przęsła to też chętnie pomogę to poskręcać do kupy. tylko gdzie to ma stać? możne tam przy siatce polskich domów?
a co do proponowanych kosztów malowania klatek :) przy tej cenie to czym firma chce malować? chodziło o obklejenie płatkami złota ?:)))))

oskiewicz - 2016-05-29 22:50:28

Nigdy nie miałem nic przeciwko rozdzieleniu rowerowni i wózkowni, czy to z powodów, o których pisałeś, czy dlatego, że pomieszczenia przy wejściach po prostu były za małe na pełnienie obu funkcji na raz. Rzeczywiście, kształt i wielkość pomieszczeń pod schodami nie ułatwia ich użytkowania w funkcji rowerowni, a na dodatek (przynajmniej w klatce V bloku C) na 9 wstawionych rowerów jeżdżą tylko 3, w porywach 4 - reszta jak tam została wstawiona, tak sobie spokojnie od 4 lat rdzewieje w kącie... nie wiem, po co ludziom rowery w takiej sytuacji, no ale może ich na to stać - ale i tak jest to lepsze, niż upychanie ich razem z wózkami i zastanawianie się, kiedy ktoś oderwie mi błotnik ;)

Co do klatki i stojaka... moim zdaniem powinno być odwrotnie.
Klatka powinna pełnić funkcję garażu i idealnym miejscem na nią jest właśnie owo przejście pomiędzy garażami B i C. Co prawda, tam też za wiele przestrzeni nie ma, ale biorąc pod uwagę ilość aktywnie użytkowanych rowerów (że przywołam znów przykład klatki V bloku C), powinna pokryć zapotrzebowanie osób jeżdżących i nie chcących trzymać rowerów w domu. Z tego właśnie powodu jestem przeciwny jej ogólnodostępności - obawiam się, że w gdyby każdy mógł mieć do niej dostęp, natychmiast zostałaby zagracona tak, jak dzisiaj zagracone są rowerownie, a chodzi przecież o to, żeby była bezpieczną i wygodną przechowalnią dla codziennie użytkujących rowery. Postaram się w tym tygodniu znaleźć czas na pomierzenie tego miejsca i sprawdzenie, ile rowerów mogłoby się tam pomieścić i czy to w ogóle ma sens.
Pomieszczenie śmietnikowe nie bardzo się chyba do tego nadaje, bo nie ma tam gdzie zrobić drugiego wejścia inaczej, jak przez śmietniki. Od strony ściany zewnętrznej mamy zjazd do środkowego garażu, a od strony garażu drzwi musiałyby być wybite za jednym z dwóch pierwszych miejsc parkingowych w garażu C - na miejscu ich użytkowników sam zrobiłbym wszystko, żeby do tego nie dopuścić, bo szkoda samochodów.
Co do pomieszczenia pań sprzątających nie wypowiadam się, bo nie mam pojęcia, że takie w ogóle istnieje :huh:

Jeśli chodzi o stojak, powinien on pełnić funkcję tymczasowego parkingu do przypięcia roweru pomiędzy jednym wyjazdem a drugim, żeby nie trzeba było z nim poniewierać się po klatce schodowej i jako taki spokojnie może sobie stać na powietrzu. Tyle, że nie bardzo ma gdzie. Na górnej płycie nie ma już miejsca na nic, chyba że wspomniany kawałek zielonego przy placu zabaw, no ale wtedy: żegnaj zielone! :nie: Na dole zaś może i dałoby się wygospodarować jakiś skrawek kostki, tyle że ryzyko uszkodzenia przez np. śmieciarkę czy naszą "ulubioną" lawetę jest tam tak duże, że ja sam bałbym się zostawić tam rower. No i właściwie nie patrzą tam żadne okna, więc nie ma możliwości zauważenia, co się dzieje.
Istnieje co prawda teoretyczna możliwość zamiany jednego miejsca parkingowego na parking rowerowy, ale już słyszę wściekły ryk tych, którzy uważają, że miejsce parkingowe dla samochodu każdemu jest przynależne jako prawo człowieka i parking dla rowerów to jakaś chora fanaberia... :wkurzony: Można również przy V klatce bloku C postawić kilka stojaków, ale to z kolei jest miejsce, w które blisko mamy tylko my mieszkający w tej klatce, no i wiele tych rowerów też się nie zmieści.

Ufff... alem się rozpisał :madrala: każdy merytoryczny głos w dyskusji, szczególnie zainteresowanych rowerowców, mile widziany :)

krasus - 2016-05-30 19:49:42

na jakiej podstawie wytpujesz osoby mogace lub też nie korzystać z potencjalnie wybydowanej "rowerowni" przy przejściu w garażach?

To może inaczej.
Jeśli jest gróbka zapaleńców potrzebujących indywidualnego pomieszczenia to niech odkupi jedno miejsce postojowe od soboli i przerobi je na rowerownię.

Uważam osobiście, iż robienie "prywaty" na cześci wspólnej jest nie na miejscu szczególnie iż w rowerowniach stoją rowery a jeżeli ktoś trzeyma coś innego to można to zgłosić do Zarządcy niech ten wywiesi stosowną informację na tablichach i jeśli w wyznaczonym terminie właściciel tego nie usunie zostanie to wystawione z rowerowni.

P.S.
Może odkupimy jako wspólnota np dwa miejsca postojowe i zrobimy dużą rowerownię, a pomieszczenia pod schodami przeznaczymy na brakujące komórki lokatorskie, które zostaną wynajęte przez Wspólnotę chętnym użytkownikom.

P.S.2
Jak stoimy z wynikiem uchawały będącej przedmiotem tego wątku?

oskiewicz - 2016-05-31 08:58:51

krasus napisał:

na jakiej podstawie wytpujesz osoby mogace lub też nie korzystać z potencjalnie wybydowanej "rowerowni" przy przejściu w garażach?

To może inaczej.
Jeśli jest gróbka zapaleńców potrzebujących indywidualnego pomieszczenia to niech odkupi jedno miejsce postojowe od soboli i przerobi je na rowerownię.

Nie wiem jeszcze. To na razie pomysł. Wystawię posta, sprawdzę czy ktoś się zainteresuje osobiście i jak będzie wystarczająca ilość chętnych do sfinansowania takiej inwestycji zacznę działać. A móc korzystać będą Ci, którzy się do klatki dołożyli i którzy zobowiążą się uczestniczyć w kosztach jej utrzymywania. To dość proste.

krasus napisał:

Uważam osobiście, iż robienie "prywaty" na cześci wspólnej jest nie na miejscu szczególnie iż w rowerowniach stoją rowery a jeżeli ktoś trzeyma coś innego to można to zgłosić do Zarządcy niech ten wywiesi stosowną informację na tablichach i jeśli w wyznaczonym terminie właściciel tego nie usunie zostanie to wystawione z rowerowni.

P.S.
Może odkupimy jako wspólnota np dwa miejsca postojowe i zrobimy dużą rowerownię, a pomieszczenia pod schodami przeznaczymy na brakujące komórki lokatorskie, które zostaną wynajęte przez Wspólnotę chętnym użytkownikom.

Komunizm się już skończył, czyny społeczne też. Ja nie chcę robić tego w części wspólnej tylko niejako wynająć ten kawałek i ponosić koszty jest użytkowania, dokładając się jednocześnie w niewielkim stopniu do kasy wspólnoty. Oczywiście, nie stać mnie na to, żeby robić to samemu, ale dla grupki osób nie powinny to być wysokie jednostkowe koszty.

W rowerowniach stoją rowery, przynajmniej w mojej klatce. I niech sobie tam stoją, skoro właściciele ich używać nie chcą, te pomieszczenia się w sam raz na to nadają. Ale nie nadają się na porządną rowerownię. A propozycja odkupienia miejsc postojowych to chyba jakaś kpina z Twojej strony, skoro w tej Wspólnocie nie można normalnie uchwały przegłosować...

krasus napisał:

P.S.2
Jak stoimy z wynikiem uchawały będącej przedmiotem tego wątku?

Myślę, że odpowiedź znają w Reducie.

krzysztof - 2016-05-31 11:54:52

Panie i Panowie,

Uchwała nr 3/2016

Uchwała ta powstała niejako na przyszłość. Jej celem było uzyskanie prawnej zgody mieszkańców na remont klatek, który miałby się odbyć w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości. Dlaczego tak?

1. Od dwóch lat praktycznie nic nie da się we wspólnocie przegłosować. Z ostatnich informacji, które mam żadna uchwała z 2015 roku ani z 2016 roku nie przeszła!!! Nie można żadnych prac posunąć na przód. Wszystko co wymaga zaangażowania większych kosztów (powiedzmy >5K) nie może być zrealizowane. P. Dorota (Reduta) założyła, że uda się tę zgodę uzyskać w tym a może następnym roku jeśli uchwała pójdzie już teraz.

2. Kwota uchwały jest zawyżona i przewyższa najwyższą z ofert. Oferty były z przedziału 8K do 13.7K na klatkę w zależności od wariantu jaki zostałby wybrany. Oznacza to tylko, że głosując na tak zgadzasz się na remont klatek ale sam termin i wariant będzie przedmiotem osobnej dyskusji i pewnie specjalnego zebrania, które odbędzie się gdzieś w przyszłości. Nikt przy zdrowych zmysłach nie myśli chyba, że jeśli uchwała przejdzie to nagle wydamy 8x15K. Było to omawiane na zebraniu.

Rozważane są dwa warianty: pierwszy gdzie tylko malujemy klatki (czyli doprowadzamy stan do tego sprzed pięciu lat) i to jest ten wariant najtańszy oraz drugi - wykonujemy lamperię z marmolitu na wysokość 1.2-1.4mm a powyżej malujemy i to jest ten wariant najdroższy. Dodam, że wersja z marmolitem obejmuje również zejścia do piwnicy. Takie rozwiązanie wybrali nasi sąsiedzi na 40 i 42. Polecam zajrzeć do ich klatek - wyglądają świetnie. Marmolit powinien wystarczyć na minimum 10 lat.

Koszty. Słusznie ktoś zauważył, że wspólnota nie ma pieniędzy na wykonanie tak kosztownego remontu (w najtańszej wersji to 64K). Te pieniądze dopiero miałyby być zebrane i dlatego też malowanie klatek to sprawa bliżej nieokreślonej przyszłości. Głosując na NIE przesuwacie ten temat nie wcześniej niż pewnie 6-8 lat. (realnie kolejna uchwała pojawi się za 3-4 lata, zbieranie funduszy potrwa kolejne 3-4).

Wartość remontu. Padły zarzuty, że będziemy klatki pokrywać złotem. Proszę bardzo - są cztery oferty z dwóch firm (były na zebraniu do wglądu). Można je obejrzeć w REDUCIE - są dostępne dla każdego. Cena robocizny jest bardzo rynkowa. Reszta to materiał (farba/marmolit). Całość kwoty robi powierzchnia klatki. Jeśli ktoś ma firmę, która to zrobi taniej niech prześle namiary do REDUTY i dalej temat będzie pociągnięty.

Stan klatek. Jest bardzo różny. Niektóre są w dobrym stanie a inne wyglądają jak slumsy. To, że akurat Twoja klatka wygląda OK nie znaczy, że ta obok jest taka sama. To samo dotyczy osób, które tu się wypowiadają i mieszkają na parterze lub pierwszym piętrze. Czasami warto wyjść wyżej, żeby zobaczyć jaki syf jest na ścianach. Oczywiście można argumentować, że wystarczy tylko pomalować jedną klatkę ale to i tak jest niemożliwe bez uchwały. Co więcej dlaczego cała wspólnota ma finansować remont jednej, konkretnej klatki? Nie wspomnę już o pomysłach malowania poszczególnych pięter bo i takie były.

Dodam od siebie. Każdy z Was ma w domu pomalowane ściany, położone płytki w łazience, czasami tapety itp. Czy gdyby Wasze mieszkania wyglądały tak jak klatki to nie wykonalibyście ich remontu/odświeżenia? Klatka to też część domu, naszego wspólnego domu. Każdy przechodzi klatką przynajmniej dwa razy dziennie. Spotyka się na niej z sąsiadem. Zaprasza swoich gości, którzy widzą ten syf. Nie rozumiem więc pojęcia w stylu fanaberia. Jeśli fanaberią jest poczucie estetyki miejsca w którym spędza się dużą część swojego życia to dlaczego np w domu nie macie standardów developerskich? Po co malować ściany? W łazience wystarczy przywiesić kibel i zrobić do niego ścieżkę z płytek. Całość będzie się wpisywała w standard tego co na zewnątrz :)

Rozdzielenie oświetlenia

Wymaga przerobienia instalacji i kucia w ścianach. Potem trzeba je naprawić i pomalować. Z racji kosztów i związanej z tym konieczności przywrócenia stanu pierwotnego to usprawnienie będzie robione tuż przed remontem klatek. To było już ustalone na poprzednim zebraniu.

Rowerownie

Do celów rowerowni wykorzystaliśmy pomieszczenia, które były dostępne. Jeśli ktoś ma inne pomysły dotyczące przechowywania rowerów i chciałby je wcielić w życie to jak najbardziej ten temat może pociągnąć. Niekoniecznie musi to być jedna osoba. Nic się jednak nie zrobi samo. Trzeba wyjść z tematem do REDUTY, zaproponować rozwiązania i pilnować ich wykonania. REDUTa w umowie z nami nie ma obowiązku realizacji pomysłów mieszkańców. Aby coś się zrobiło to trzeba się osobiście zaangażować i tak właśnie działaliśmy z Mateuszem. Z mojej strony macie wsparcie.

Finansowanie

Trzeba się rozprawić z jeszcze jednym mitem, który króluje na tym osiedlu: nic w życiu nie ma za darmo. Każdy chce płacić jak najmniej. Ludzie głosują przeciwko nawet minimalnym podwyżkom funduszu remontowego. Ile rzeczy można by zrobić na osiedlu gdyby mieć chociaż trochę pieniędzy. Jednak przy podejściu, że wszystko to fanaberia i ja nie będę płacił nie da się zrobić nic. Nie wspomnę już o sytuacji gdy przyjdzie do dużego remontu i okaże się, że trzeba będzie się zrzucić albo wziąć kredyt. Niestety ludzie prostej ekonomi nie są wstanie pojąć.

PS. Laweciarz wyprowadził się 2 tygodnie temu :)

oskiewicz - 2016-05-31 14:28:32

krzysztof napisał:

Panie i Panowie,

Uchwała nr 3/2016

Uchwała ta powstała niejako na przyszłość. Jej celem było uzyskanie prawnej zgody mieszkańców na remont klatek, który miałby się odbyć w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości. Dlaczego tak?

(...)

No i właśnie... pierwsze zebranie od czterech lat, na którym nie byłem... ale dzieci czasem są ważniejsze. Uprzejmie donoszę na siebie, że zagłosowałem PRZECIW. Ale tekst uchwały był sformułowany tak, że sugerował jak najszybsze wykonanie remontu bez zabezpieczenia środków i bez uwzględnienia robót elektrycznych, stąd mój sprzeciw.
Moja nieobecność oczywiście nie usprawiedliwia podjęcia niewłaściwej decyzji i obiecuję solennie poprawę na przyszłość, ale skoro wiadomo, że na zebrania chodzi niewielki ułamek współwłaścicieli, to jednak chyba trzeba by warunki uchwał opisywać szczegółowiej.
Dla wyjaśnienia - nie mam nic przeciwko odnowieniu klatek i zdaję sobie sprawę z tego, że różne klatki są w różnym stanie. Ale wolałbym drogę odwrotną - najpierw zbieramy kasę, a potem podejmujemy decyzję co do celu jej wydania. Nie chciałbym, żebyśmy musieli planowe remonty finansować z kredytów. Jeśli ludzie nie chcą zapłacić 25-50 zł miesięcznie więcej na fundusz remontowy, będą mieszkać w syfie.

Rowerownie

krzysztof napisał:

Do celów rowerowni wykorzystaliśmy pomieszczenia, które były dostępne. Jeśli ktoś ma inne pomysły dotyczące przechowywania rowerów i chciałby je wcielić w życie to jak najbardziej ten temat może pociągnąć. Niekoniecznie musi to być jedna osoba. Nic się jednak nie zrobi samo. Trzeba wyjść z tematem do REDUTY, zaproponować rozwiązania i pilnować ich wykonania. REDUTa w umowie z nami nie ma obowiązku realizacji pomysłów mieszkańców. Aby coś się zrobiło to trzeba się osobiście zaangażować i tak właśnie działaliśmy z Mateuszem. Z mojej strony macie wsparcie.

I ja nie miałem nic przeciw temu, przeciwnie - byłem jednym z orędowników wykorzystania tych pomieszczeń. Tylko że po czterech latach widać już, że sprawdzają się średnio w tej funkcji. Dowodem jest choćby to, że sporo ludzi trzyma rowery na balkonach, w mieszkaniach czy w piwnicach.
Mam zamiar spróbować to ruszyć... zobaczymy, czy starczy mi czasu i samozaparcia ;)

krzysztof napisał:

Finansowanie

Trzeba się rozprawić z jeszcze jednym mitem, który króluje na tym osiedlu: nic w życiu nie ma za darmo. Każdy chce płacić jak najmniej. Ludzie głosują przeciwko nawet minimalnym podwyżkom funduszu remontowego. Ile rzeczy można by zrobić na osiedlu gdyby mieć chociaż trochę pieniędzy. Jednak przy podejściu, że wszystko to fanaberia i ja nie będę płacił nie da się zrobić nic. Nie wspomnę już o sytuacji gdy przyjdzie do dużego remontu i okaże się, że trzeba będzie się zrzucić albo wziąć kredyt. Niestety ludzie prostej ekonomi nie są wstanie pojąć.

Od pierwszego zebrania, w którym brałem udział, mówię, że wysokość zaliczki na fundusz remontowy mamy co najmniej dwukrotnie za niską. Boże uchroń nas przed jakąkolwiek awarią dachu lub instalacji w ścianach... Dlatego też nawet nie liczę na finansowanie przez wspólnotę ewentualnej klatki dla rowerów.

krzysztof napisał:

PS. Laweciarz wyprowadził się 2 tygodnie temu :)

Aaa, czyli słusznie mi się wydawało, że dawno lawety nie widziałem :D

kmmareek - 2016-05-31 18:25:21

oskiewicz napisał:

Ślady po kołach będą i nie ma to nic wspólnego z myśleniem czy chceniem. Wnosząc ciężki rower na któreś-tam piętro zawsze może się wyślizgnąć czy obsunąć i już niechcący trącisz o ścianę... a niestety, na takiej farbie, jaka jest a nas, ślad powstaje natychmiast, nie trzeba żadnych specjalnych po temu zabiegów.

Dla uporządkowania - nie mam na myśli wnoszenia roweru na górę, tylko znoszenie do rowerowni z parteru.
Ktoś potrafi np, podjechać do schodów na dół-ZAHAMOWAĆ, włączyć światło itp. a inny prowadzi rower i jako hamulec wykorzystuje ścianę pod włącznikiem światła - mówię o bezmyślności i olewactwie "bo to nie moje", a nie o przypadkowych sytuacjach..

krasus - 2016-05-31 20:08:19

oskiewicz napisał:

Nie wiem jeszcze. To na razie pomysł. Wystawię posta, sprawdzę czy ktoś się zainteresuje osobiście i jak będzie wystarczająca ilość chętnych do sfinansowania takiej inwestycji zacznę działać. A móc korzystać będą Ci, którzy się do klatki dołożyli i którzy zobowiążą się uczestniczyć w kosztach jej utrzymywania. To dość proste.

Póki co w kosztach utrzymania między innymi tego miejsca partycypują przynajmniej wszyscy właściciele miejsc postojowych/komórek. Rozumiem, że chceszy wraz z kilkoma zainteresowanymi wynająć to miejsce od wspólnoty? a to zdaje się wymaga przegłosowania uchwały.

Zdecydowanie prościej było by zebrać się w kilka/kilkanaście osób odkupićmiejsce od Soboli i je odpowiednio zagospodarować (wbrew temu co wcześniej pisałeś taki zabieg nie wymaga uchwały a jedynie pieniędzy).

Co do części śmietnika, nie dało by sięprzy brami garażowej "wybić" drzwi wejściowych pod schodami?

Jestem za rowerownią w każdej możliwej formie lecz jak by ona nie miała wyglądać wymaga przegłosowania uchwały.



@Krzysztof
Co z przerobieniem instalacji w garażach, tak aby każdy miał włącznik przy swoim miejscu postojowym? (rozwiązanie jak w blokach np 31)

oskiewicz - 2016-05-31 22:18:23

krasus napisał:

Póki co w kosztach utrzymania między innymi tego miejsca partycypują przynajmniej wszyscy właściciele miejsc postojowych/komórek. Rozumiem, że chceszy wraz z kilkoma zainteresowanymi wynająć to miejsce od wspólnoty? a to zdaje się wymaga przegłosowania uchwały.

Póki co, to ten utrzymywany wspólnie kawałek zajmowany jest przez skuter, motor i rower, i nie słyszę jakoś protestów, że to jest przecież prywata na wspólnym miejscu! Nawet szkoda komentować takie wywody...

krasus napisał:

Zdecydowanie prościej było by zebrać się w kilka/kilkanaście osób odkupićmiejsce od Soboli i je odpowiednio zagospodarować (wbrew temu co wcześniej pisałeś taki zabieg nie wymaga uchwały a jedynie pieniędzy).

Ani prościej, ani taniej... ilość formalności związanych z zakupem miejsca jest pewnie podobna, a koszt na pewno nie jest do udźwignięcia. Jeśli nawet zmieściłoby się dwadzieścia rowerów do takiej klatki, to koszt na użytkownika wyskoczyłby zapewne ponad 1000 zł, a to - uważam - jest zbyt wysoko i wielu chętnych nie będzie. Znacznie taniej jest zwyczajnie wynająć miejsce, które dzisiaj stoi puste i wspólnocie nie przynosi żadnych korzyści.

krasus napisał:

Co do części śmietnika, nie dało by sięprzy brami garażowej "wybić" drzwi wejściowych pod schodami?

A przyjrzałeś się, co jest po drugiej stronie muru...? Kawałek trawki i spad zjazdowy do garażu. Pewnie, że można wybić, tylko jak to będzie wyglądało i jak będzie funkcjonalne? No i na pewno taka operacja będzie bardziej kosztowna, niż postawienie klatki, a jestem pewien, że więcej rowerów to tam się nie zmieści.

krasus napisał:

@Krzysztof
Co z przerobieniem instalacji w garażach, tak aby każdy miał włącznik przy swoim miejscu postojowym? (rozwiązanie jak w blokach np 31)

O ile dobrze pamiętam, rozwiązanie zostało zarzucone z tych samych powodów, z których włącznik został zastąpiony czujką w śmietniku - wiecznie paliło by się światło. No i dochodzą do tego ogromne koszty przeróbki instalacji w garażu, na co nie ma kasy.

saark18 - 2016-06-01 09:44:49

może zamiast gdybać ktoś wie skąd najprościej załatwić skan rzutu piwnic i śmietnika? jestem za zamontowaniem w każdym możliwym miejscu uchwytów rowerowych co by rozładowało tłok w rowerowniach. nie sadzę żeby  ktoś protestował. koszt niewielki a rower ma prawie każdy...w każdym razie dużo mieszkańców. co do śmietnika - możliwe ze jest prostsze rozwiązanie - ale bez rysunków to tylko dywagacje, i jak pisałem wyżej - są jeszcze pomieszczenia które można było by zaadaptować na rowerownie.
ps.

krzysztof napisał:

Panie i Panowie,

- dziękuję Krzysztofowi za stosowanie form grzecznościowych nadal obowiązujących w języku polskim. poziom rozmowy niepomiernie wzrasta i może szanując się na wzajem na tym forum było by więcej merytorycznej argumentacji niż osobistych wycieczek i zwykłego bicia piany.

Mateuszu - 2016-06-01 19:13:04

Nie wiem kiedy ostatnio widzieliście śmietnik, polecam się przejść do końca pomieszczenia i zobaczyć w jakim jest stanie - oprócz brudu, są zacieki oraz wykwity, izolacja pionowa i pozioma albo nie działa albo jej zwyczajnie nie ma. To pomieszczenie jest do generalnego remontu w perspektywie kilku lat, a  nie do kosmetycznego odświeżenia - plus ewentualne wstawienie drzwi.

Pragnę zauważyć, że sam deweloper S. jak i wykonawcy całej inwestycji, zastosowali możliwe najtańsze materiały (ogólnie całe balkony, okna, gres techniczny na całości części wspólnych, odwodnienia w garażach, bramy wjazdowe, drzwi wewnątrzklatkowe części współnych, tynk zewnętrzny, a także pewnie klej do styropianiu i siatka i cały szereg rzeczy których nie widać. Założę się, że i wykonanie poszczególnych etapów pozostawia wiele do życzenia. I z uwagi na powyższe, powinna być uchwalona duża wyższa stawka na fundusz remontowy, z przeznaczeniem na poważniejsze tematy niż odświeżanie klatek, czy rowerownie.

krasus - 2016-06-01 20:06:46

Mateuszu napisał:

Założę się, że i wykonanie poszczególnych etapów pozostawia wiele do życzenia. I z uwagi na powyższe, powinna być uchwalona duża wyższa stawka na fundusz remontowy, z przeznaczeniem na poważniejsze tematy niż odświeżanie klatek, czy rowerownie.

Tu się zgadzam, z tym, że to powinny powstać fundusze celowe (np. izolacja pozioma: 50gr od m2, izolacja pionowa 50gr od m2 i td) tylko w takiej sytuacji Wspólnota będzie dysponować pieniędzmi przeznaczonymi na konkretny cel. W każdej innej sytuacji te pieniądze zostaną "skonsumowane" na bieżące fanaberie a w chwili kiedy będzie ich naprawdę potrzeba okaże się iż konto świeci pustkami i nagle każdy będzie musiał wywalić grubą kasę np na łatnie dachu.
Co nie zmienia faktu, iż rowerownie powinny postać w takiej czy innej formie, natomiast malowanie klatek powinno się odpuścić w tym momencie (można powołać fundusz celowy i wykonać te czynności w chwili uzbierania odpowiednich finansów).

Rockrider - 2016-06-06 15:48:59

PANIE I PANOWIE
ZAMIAST TAK ZAWZIĘCIE DYSKUTOWAĆ CO BY ZROBIĆ I JAK JEST NAJLEPIEJ, PROSZĘ ZACHĘCAĆ SĄSIADÓW DO PODPISYWANIA UCHWAŁ Z ROKU 2015 I 2016. BEZ TEGO NIE RUSZYMY NAWET O MILIMETR Z ZADANIAMI A CZAS LECI NIE BACZĄC NA NASZE DYSKUSJE.

huśtawki ogrodowe