Witam wszystkich!

Czytam forum od początku, natomiast dopiero teraz się udzielam bo w końcu trzeba coś zacząć robić...

Może nie będę pisał swojego zdania na temat pana Soboli bo szkoda się denerwować. Kolejny raz czytając posty i obserwując co się dzieje na osiedlu mam wrażenie że nasze(mieszkańców) zdanie się nie liczy?! Te pseudo uchwały, które i tak z góry wiadomo że będą przegłosowane na rzecz dewelopera-zarządcy, zmiany na osiedlu i wydawanie pieniędzy wspólnoty bez informacji o tym, dopiero po fakcie (nie duże ale zawsze), nie przedstawione na zebraniu rozliczenia-faktury za nic itd...

Moje zdanie jest takie że interes dewelopera nigdy nie pokryje się z naszym bo on na tym zarabia, dlatego trzeba zmienić zarząd. Może nie musi być to Reduta jak zauważył kmmarek (choć nie mówię nie) po prostu jakaś firma nie mająca nic wspólnego z panem Sobola.

Reduta słucha głosu lokatorów nie tak jak Sobola. Są Firmy złe i tu mamu najlepszy przykład oraz dobre ;-) Za redutą przemawia fakt iż zarządza sąsiednimi wspólnotami i ma biuro na miejscu.Może to być przydatne wielu sytuacjach.
Np. weźmu sytuację kiedy wystąpiła awaria prądu zdaje się w listopadzie. Sobola miał to głęboko w d, zamkął buro, wyłązył telefony i olał nas a reduta dowiedziała się o przewdywanym czasie usunięcia usterki i powiadomiła o tym wspólnoty.

Za zmianą Zarządu jestem gdyż interesy Developera godzą w dobro Wspólnoty więc wg. mnie prawnie powinny być zabronione takie rozwiązania.

Swoją drogą - na jutro jestem umówiony na rozmowę z osobą odpowiedzialną na oferty dla wspólnot z zarządcą Tomasz Greń http://grennieruchomosci.pl

Skasowałem moje poprzedniego posta, ponieważ nic nie wnosił a wszystkie informacje dostępne są TUTAJ

Obserwując naszą małą sondę mam wrażenie, że albo zwolennicy zmiany nie są aktywni albo też nie stanowią tak dużej grupy jakby się mogło pierwotnie wydawać. W tym miejscu zwracam się do tych kilku osób, które zagłosowały na NIE. Nie chodzi o to aby łamać zasady demokracji i wolność ich wyboru ale bardzo chciałbym poznać racjonalne argumenty jakie stoją za ich decyzją.

Osobiście mogę podać argumenty jakie przemawiają za zmianą. Najważniejsze to:

1. Konflikt interesów: Deweloper - Zarządca. Nie chodzi tylko o puste hasło. Deweloper udziela gwarancji na produkt, który sprzedaje a Zarządca egzekwuje prawa związane z gwarancją. W praktyce oznacza to, że naprawa wszelkich usterek (oraz jej jakość) wyłapanych przez mieszkańców i zgłaszanych zarządcy (lub osobę wynajętą przez zarządcę) jest egzekwowana od dewelopera. Jeśli Zarządca = Deweloper to możemy jedynie liczyć na jego uczciwość co w tym i każdym podobnym przypadku jest zwykłą naiwnością. Oczywiście do czasu aż gwarancja minie.

2. Ujemne saldo wspólnoty. Drodzy mieszkańcy, te pieniądze nie spadną z nieba. Dziurę wcześniej czy później będziemy musieli załatać z własnej kieszeni. Obowiązkiem zarządcy jest takie zarządzanie aby saldo było na plus. Dziurę powiększają "dziwne" koszty z których zarządca nie potrafi się wytłumaczyć (por. pierwotny plan gospodarczy i poprawiony). Co więcej, niedługo może się okazać, że pieniądze z funduszu remontowego zaczną ją łatać zamiast tworzyć kapitał na przyszły remont. Dodam, że dowiedziałem się iż wszystkie wspólnoty, które "przeszły spod władzy" Soboli miały ujemne saldo! To samo mówi za siebie.

3. "Dziwne koszty", o których mowa powyżej zniknęły z planu gospodarczego. Za co więc płaciliśmy przez cały 2011? Deweloper-zarządca nie jest wstanie wyjaśnić mieszkańcom za płacą. Sugeruje to sytuację, w której koszty inwestycji pokrywają sami mieszkańcy (to nie jest domysł ... proszę udać się do REDUTY, tam można się dowiedzieć szczegółów).

4. Brak zainteresowania sprawami mieszkańców. O większość rzeczy trzeba się wielokrotnie prosić a ich realizacja (jeśli w ogóle dochodzi do skutku) trwa tygodniami a nawet miesiącami.

5. Brak reprezentowania interesów mieszkańców na zewnątrz (zob. np. sprawa inwestycji za blokiem C, montaż oznaczenia osiedla).

6. Samowola Zarządcy i brak konsultacjami z mieszkańcami. Preferowane są wnioski uchwał, które bezpośrednio dotyczą dewelopera np. zmiana użytkowania lokalu B. Wnioski uchwał przed poddaniem głosowaniu nie są dyskutowane w szerszym kręgu np na zebraniu - po prostu się pojawiają. Na kosztowne inwestycje brak jest wyboru ofert (monitoring). Pozostałe inwestycje mają chaotyczny charakter (np. kosze na śmieci) lub uderzają w mieszkańców - zakaz zatrzymywania się, klimatyzatory na budynku B. 

7. Nieskuteczność działania. Zarządca nie dba o interes mieszkańców w podstawowych kwestiach dotyczących utrzymania czystości, zieleni, zagospodarowania terenu wokół, odśnieżania (chociaż trzeba przyznać, że teraz jest trochę lepiej niż jeszcze kilka miesięcy temu). Brak mu pomysłu na "upiększenie" naszego miejsca do życia i ewentualną poprawę komfortu.

Czy to nie wystarczy aby dokonać zmiany na kogoś (REDUTA, GREŃ, obojętne kto), kto wreszcie zacznie dbać o nasze interesy i będzie słuchał naszego głosu?

Nie sądzę aby 18 głosów było próbą reprezentatywną dla populacji.. nie wiem - przedsięwzięcie dość istotne, zainteresowanie znikome, więc skoro ma być >50% głosów to potrzebujemy większej mobilizacji i zaangażowania!

Ostatnio edytowany przez Mateuszu (2012-05-14 21:33:04)

Jeśli zostanie opublikowana jakaś mądra treść plakatów mogę wersję cz-b wydrukować i przyczepić w garażu bloku "C" oraz środkowym, mogę także przyczepić na tablicy korkowej w klatkach 5,4,3 bloku C (tak swoją drogą ciekawe jak szybko plakaty zostały zerwane)

ja z zakupem nie miałem problemw.

Swoją drogą jeśli uda nam się zmienić zarząd to kolejny musi przejąc całą kompletną dokumentację od obecnego i wszystko się musi zgadzać więc może podczas takiego rozliczenia dało by sę wychwycić jakieś szfindle? Przekazana dkumentacja musi być kompletna tak samo jak saldo musi się zgadzać.

Np została zmieniona Firma odbierająca odpady podobno ze względów finansowych (ma być taniej), zostaną dostawione kontenery umożliwiające segregację, a wywóz śmieci ma być dwa razy w tygodniu. Cyli jednym słowem zarząd czówa nad finansami i dba o kondycję naszego konta :-)